Nazwa tego dania brzmi dumnie, czyż nie? Zapewnie każdy z Was myśli teraz, że trzeba z nim spędzić w kuchni długie godziny, poświęcając mnóstwo krwi i potu. Nic bardziej mylnego! Owszem danie jest czasochłonne, ale to przede wszystkim ze względu na długość gotowania. Przygotowanie jest tak proste, że aż absurdalne. Każdy, absolutnie każdy, może je zrobić. A potem przyjdzie przyjemność smakowania… Mmmm, aż ślinka cieknie!
Składniki na 6 porcji:
1 łyżka oliwy z oliwek
1,8 kg udźca wołowego
2-3 czerwone cebule (ok. 300 g)
2-3 gałązki selera naciowego (ok. 150 g)
125 ml rosołu wołowego
125 ml porto
60 ml octu balsamicznego
400 g pomidorów z puszki
2 gałązki świeżego tymianku
1 łyżka brązowego cukru
parę liści świeżej bazylii
2 łyżeczki startej skórki z cytryny
60 g zielonych lub czarnych oliwek
Udziec wołowy pokrójcie na duże części i przesmażcie na oliwie, aż osiągnie ciemny brązowy kolor. Następnie umieśćcie go w garnku wraz z cebulą, selerem, rosołem, porto, octem, nieodsączonymi pomidorami, tymiankiem i cukrem. Gotujcie na małym ogniu ok. 2 godzin, sprawdzając widelcem miękkość mięsa. Na 5 minut przed końcem dodajcie skórkę z cytryny, oliwki i bazylię.
Serwujcie z risotto, ziemniakami lub polentą.
Prosto i pysznie, już lepiej być nie może!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz