wtorek, 23 grudnia 2014

Wigilijna "ryba po grecku" z kuchni mistrzyni Wandy - czyli "must have" na Swieta




Czas Świąt to czas ryb. Oczywiście króluje karp w tysiącu różnych kulinarnych odsłonach, ale muszę przyznać, że to nie jest moja ulubiona ryba. Moje Święta zawsze zaznaczają się marchewkowym zapachem "ryby po grecku". Właściwie pojawiała się ona u nas tylko w okolicach Bożego Narodzenia i ratowała mnie przed jedzeniem karpia.
Zawsze zastanawiałam się dlaczego nazywamy ją rybą "po grecku", bo z Grecją ma ona niewiele wspólnego. W Grecji nikt o niej nie słyszał, a sama potrawa jest rdzennie polska. W internecie można znaleźć domysły, że powodem takiej nazwy mogą być zawarte w niej warzywa przesmażane na oleju. Jak wiadomo kuchnia grecka słynie z takiej obróbki warzyw, ale tak naprawdę to już chyba nikt nie pamięta prawdziwej genezy tej nazwy.
Specem od tej potrawy jest mój Wandzik, czyli moja Mamusia kochana. Stosuję te same przyprawy, te same warzywa, jednym słowem wszystko to samo, ale efekt jest nieco inny od originału. Dlaczego? Cóż, na to pytanie nawet najstasi mędrcy nie są w stanie odpowiedzieć. Widocznie poterzebne mi są lata doświadczenia... Może kiedyś, jak już wiele Wigilii dojdę do upragnionego Gralla "ryby po grecku".

Składniki:
600 g świeżych filetów z dorsza
3 duże marchewki
1 korzeń pietruszki
spory kawałek selera
3 średnie cebule
2 listki laurowe
5 ziaren ziela angielskie
szklanka wody
4 łyżki oleju
1 koncentrat pomidorowy
1 łyżka musztardy
sól
pieprz
słodka papryka
cukier


Do panierki:
2 jajka
mąka pszenna
vegetta
sok z cytryny
sól

Zaczynamy od ryby. Filety osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na dość spore kawałki. Następnie skrapiamy sokiem z cytryny, solimy i pieprzymy. Tak przygotowaną odstawiamy w chłodne miejsce.
Marchewkę, pietruszkę i seler obieramy ze skórki i tarkujemy na tarce jarzynowej o dużych otworach. Cebulę obieramy i kroimy w kostkę lub krążki.
Gdy już mamy przygotowane warzywa, przechodzimy do smażenia ryby. Jajka roztrzepujemy z vegettą. Każdy się teraz zapyta ile tej vegetty, wiec odpowiem tak jak moja Mamcia czyli wzór niedościgniony - tak na oko, lub tak do smaku. Na patelni rozgrzewamy olej, kawałki ryby maczamy w jajku z vegettą, a następnie oprószamy mąką. Gdy olej już jest rozgrzany kładziemy na nim rybę i smażymy powoli w zależności od grubości filetów ok. 10 minut. Gotowe kawałki ryby odkładamy na talerz a olej ze smażenia dodamy potem do sosu.


W dość dużym garnku rozgrzewamy nieco oleju i przesmażamy na nim celbulę. Powinna się zeszklić, a nie zrumienić. Następnie dodajemy starte warzywa, dorzucamy listki laurowe, ziela angielskie i smażymy, aż warzywa będą miękkie. 


Kolejnym krokiem w tworzeniu ryby po grecku jest dodanie koncentratu pomidorowego, oleju ze smażenia ryb, szklanki wody oraz reszty przypraw kierując się przy tyn własnymi preferencjami smakowymi, podpowiem tylko, że sos powinien być słodko-kwaśny. Całość dusimy do momentu otrzymania dość gęstego sosu z widocznymi kawałkami mięciuteńkich warzyw.

Na dno szklanego naczynia wkładamy nieco sosu, na nim układamy kawałki ryby i przykrywamy resztą gorącego sosu. Odstawiamy do wystygnięcia.
"Rybę po grecku" można serwować zarówno na zimno, jak i na ciepło. Serwuje się z chlebem.


Mam nadzieję, że Wam się uda i podacie wspaniałą rybę na Wasz wigilijny stół. Życzę powodzenia i smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz