wtorek, 11 listopada 2014

Rogale marcinskie



Kto ich choć raz spróbował, będzie odtąd każdego roku czekał na dzień Świętego Marcina. Są pyszne, każdy tak powie, czy Polak czy obcokrajowiec, wystarczy mieć na języku dwa kubki smakowe na krzyż, żeby docenić ich smak.
Ja mojego pierwszego rogala zjadłam 9 lat temu. Przywiozła mi go koleżanka z prosto z Poznania. Oczywiście po zjedzeniu tego smakołyku zapragnęłam więcej, a tu o zgrozo w Szczecinie ich nie było! Zostałam zatem zmuszona do samodzielnego pieczenia w celu zaspokojenia swego głodu. Dziś korzystam z okazji podzielenia się tym przepisem z Wami. Dwie ręce dam sobie uciąć, że jak raz w nich zasmakujecie, to wypiekanie ich co roku stanie się Waszą nową tradycją!



Masa makowa:
250 g maku – powinien być biały, lecz ten czarny też świetnie się sprawdzi
2 szklanki okruchów biszkoptowych
200 g cukru
120 g orzechów włoskich
120 g rodzynek
100 g masła
5 ml esencji migdałowej
skórka pomarańczowej z 2 pomarańczy



Ciasto:
550 g maki pszennej
2 jaja
25 g drożdży
100 g cukru
200 ml mleka
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki soli
100 g margaryny francuskiej





Najpierw robimy masę makową. Nie będzie to trudne tylko trochę czasochłonne. Ale tak to jest, jak się chce osiągnąć optymalny efekt. Mak zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na godzinę. Po godzinie odsączamy i przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę.

Mak przekładamy do garnka, dodajemy do niego cukier i masło. Mieszankę smażymy na niewielkim ogniu uważając, aby mak się nie przypalił. Do gorącej masy dodajemy bakalie wraz z esencją migdałową. Mieszamy wszystko dokładnie i odstawiamy do ostygnięcia.

Teraz zabieramy się za ciasto. Zaczynamy od przesiania mąki i dodania do niej drożdży rozpuszczonych w ciepłym mleku. Następnie dodajemy jaja, cukier i sól. Ciasto wyrabiamy ręcznie lub w robocie na niskich obrotach. Pod koniec wyrabiania dodajemy olej i wyrabiamy jeszcze chwilę, aby wszystko dobrze się połączyło. Ciasto powinno jednak pozostać lepiące i chłodne. Wyrobione ciasto formujemy w prostokąt, zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce.

Schłodzone ciasto odwijamy z folii i kładziemy na stolnicy. Smarujemy je 1/3 miękkiego masła, składamy na 3 części i wałkujemy (wygląda to jak proces tworzenia ciasta francuskiego). Po rozwałkowaniu ponownie schładzamy ciasto. Czynność tę powtarzamy jeszcze 2 razy. Po zakończeniu należy schłodzić ciasto przez 5-10 godzin. Ja jednak jestem zbyt niecierpliwa, zatem pozwolę mu leżeć w lodówce 1,5- 2 godziny a potem dalej do formowania rogalików :)

Schłodzone ciasto kroimy na 3 części wzdłuż dłuższego boku. Ciasto wałkujemy na grubość ok 4 mm i kroimy w trójkąty. Masę wyciskamy na ciasto najlepiej przy pomocy rękawa cukierniczego. Rogale zwijamy zaczynając od podstawy.









Gotowe rogale układamy na blaszce i zostawiamy do wyrośnięcia, będą gotowe, gdy podwoją swą objętość. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Rogale smarujemy jajkiem z woda w stosunku 1:1 i pieczemy 20 minut. Gdy zobaczymy piękny rumiany kolor, wyciągamy z piekarnika.



Gotowe rogale smarujemy lukrem i przyozdabiamy pokruszonymi orzechami włoskimi.

Juz od samego pisania przepisu moje śliniaki zdwajają swą produkcję!



Przepis oparty na stronie wg. rogalemarcinskie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz